Dobra energia i humor to podstawa!
Organizując ślub i wesele, Młodym zwykle towarzyszy sporo stresu i strachu. Widzę to często na ich twarzach. Niepokój, nerwowość, gonitwa myśli – czy na pewno wszystko zostało zorganizowane tak, jak powinno? Myślałam, że tak jest na każdym ślubie… do momentu, gdy mogłam uczestniczyć w uroczystości Marty i Dominika. Oboje byli tacy spokojni, wyluzowani, uśmiechnięci – było widać jak na dłoni, że czekali na ten dzień z dużym entuzjazmem. W myślach mają tylko radość z tego, że ten dzień w końcu nastał, że już za chwilę powiedzą sobie: TAK!, a potem w gronie rodziny i znajomych będą celebrować swoją miłość.
I tak samo było na plenerze ślubnym. Młodzi w ogóle się nie stresowali, postawili na dobry humor, luz i uśmiech. Powiem Wam, że o to właśnie chodzi w tych sesjach plenerowych. O to, by pokazać swoją relację, tę chemię, która gra między Wami, ten błysk oka, gdy patrzycie w swoją stronę.
Najważniejsze elementy, które uwieczniłam na zdjęciach z tej sesji:
Miejsce ślubu: Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Opolu. Bardzo jasny i przestronny, sama przyjemność robić tam zdjęcia. Ksiądz był przesympatyczny.
Miejsce wesela: Vanilla Cafe & Restaurant. Mała, przytulna sala umiejscowiona na ulicy Ozimskiej. Pyszne jedzenie, piękny wystrój, bardzo eleganckie wnętrze. Jedyny minus to brak obejścia i umiejscowienie przy dość ruchliwej ulicy Opola. Jednak jeżeli bardziej zależy Wam na świetnym wnętrzu i jedzeniu najwyższej jakości, nie powinno Wam to przeszkadzać.
DJ: Mateusz z O!Polish Boys. To był mój pierwszy (choć nie ostatni) kontakt z Mateuszem. I o rety, jaki to jest dobry wodzirej! Naprawdę, polecam wszystkim jego usługi. Ma świetne wyczucie sali, doskonale dobiera piosenki pod oczekiwania gości, ale nie zapomina też o porach serwowania posiłków. Dzięki niemu wesele naprawdę fajnie się toczy – nie ma nudy, przestojów i ciszy. Zabawy weselne – wszystko w bardzo dobrym smaku, bez żadnych podtekstów i niesmacznych żartów.